sobota, 27 października 2012

Rozdział 10

` .. Odprowadził mnie pod sam dom . Pożegnaliśmy się , po chwili nie było go już widać . Poszłam do łazienki i zmyłam makijaż . Włożyłam luźniejsze ciuchy , po chwili przyszedł Kacper z pytaniem czy nie chcę cukierków . Nie brałam mu bo wiedziałam , że dla niego to frajda . Wróciłam do pokoju . Gdy chciałam sprawdzić na telefonie która godzina zauważyłam , że dostałam sms`a . To był oczywiście Adrian .

` Carly kocham Cię . Wróć do mnie , kocham . Adrian . ♥ `

 Odpisałam ;

` Po tym co mi zrobiłeś na pewno Ci nie wybaczę.  Poza tym kocham kogoś innego . Wal się , Carly .` 

Chciałam kłaść się spać  , ale dostałam następnego sms ` a . Już chciałam wyrzucić ten telefon , ale zauważyłam , że tym razem to nie Adrian tylko Fabian .

` Miłych snów kochanie . : * ` 

` 2 miesiące później 
 

Obudził mnie sms . ;

` Pora wstawać . Kocham Cię wiesz ? ` 

Chyba wiecie od kogo . Kiedy poszłam do kuchni zrobiło mi się strasznie zimno . Zjadłam kanapkę i poszłam się ubrać . Założyłam biały T-shirt , sweterek , baseballówkę , jeansy i oczywiście cieplutkie skarpetki .  Kiedy wyjrzałam przez okno zobaczyłam , że pada śnieg . Uwielbiałam śnieg , od razu miałam lepszy humor . Na szczęście dzisiaj sobota . Brzuch miałam coraz większy , ale rodzice nie zorientowali się. < ciąża > Nie wiedziałam jak dalej to ukryć , tęskniłam za Fabianem . Wzięłam telefon i zadzwoniłam do niego .
- Przyjdziesz do mnie ? - zapytałam .
- Zaraz będę. - rozłączył się .
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi . Otworzyłam i wpuściłam go . Usiedliśmy razem na kanapie . Nie mogłam powstrzymać się , musiałam go przytulić .
- Ej mała co jest ? . - spojrzał na mnie .
- Ja nie dam sobie rady . - patrzałam na swój brzuch .
- Ejj , ono Cię kocha tak samo jak ja . - objął mnie .
- Wiem , ale ja tak nie mogę . - zastanawiałam się nad tym wszystkim .
Po chwili usłyszałam głos mamy ;
- Carly ktoś do cb dzwoni ! . - szybko pobiegłam do kuchni i odebrałam domowy . ;
- No cześć młoda ! Pamiętasz Mnie ? . - był to jakiś znajomy głos .
- Emm ... . - nie wiedziałam co odpowiedzieć .
- To ja Antek ! Nie pamiętasz ? . - mówił żartobliwie
- Aaa  to Ty ! Dawno nie dzwoniłeś  . - Antek był moim najlepszym przyjacielem od pierwszej klasy podstawówki
- No ja ja . A no wiesz dużo spraw na głowie . Mam taką propozycję .. - zastanawiałam się co to może być.
- Jaką ? - zapytałam .
- Przyjedziesz do Barcelony ? . - zawsze marzyłam żeby przyjechać tam .
- No pewnie ! Tylko tak po gwiazdce ? . - znów spytałam .
- Dobra może być  . Możesz zabrać chłopaka . Ja już kończę Pa . . - byłam bardzo szczęśliwa . Wróciłam do Fabisia . ;
- Kto dzwonił . ? . - usiadłam koło niego .
- Antek ! . - zawołałam szczęśliwa .
- Jaki Antek ?  . - patrzył zdziwiony .
- No nie ważne . Jedziemy do Barcelony ! . - uściskałam go .
- Do Barcelony , ale jak to ? . - nadal nie wierzył .
- Ehh .. No bo Antek to mój przyjaciel , mieszka w Hiszpanii i nas zaprosił . - lekko się uśmiechnęłam .
- No trzeba było tak od razu , ale mama Ci pozwoli ? . - ciągle miał jakieś ` ale ` .
- Pozwoli , pozwoli . Mogę iść się teraz spytać jak chcesz . . - wstałam i czekałam na odpowiedź .
- No dobra . - puścił oczko a ja poszłam .

- Mamoo .. Znasz Antka nie ? . - stanęłam obok niej .
- No znam , znam . - oderwała się na chwile od gotowania .
- No bo to on działowni i zaprosił mnie i Fabiana do Barcelony . - patrzyła mi prosto w oczy .
- Więc chcesz jechać ? Do Antka z Fabianem ? . - myślałam , że się nie zgodzi , ale ...
- Tak właśnie . - sztucznie się uśmiechnęłam .
- No dobrze . Jak bd z nimi to możesz , ale idź już bo muszę zrobić obiad . - i znowu byłam szczęśliwa . Wróciłam do tego ` niedowiarka ` , uściskałam go i zapytałam ;
- Ale ty jedziesz ze mną , nie ? . - przytuliłam go .
- No jasne , że pojadę . - dał mi buziaka i dodał ;
- Ale teraz muszę już lecieć . Kocham Cię . Papa . - i wyszedł .
Chociaż mieliśmy jechać dopiero za 2 tyg . już myślałam w co się ubiorę ....

------------------------------------------------------------------------------------------------
Prooszęo komyy . :))  Rozdział 11 już niedługo . Też Was Kocham < 3 Bvaahah ; 3 / Olaa . ♥

niedziela, 21 października 2012

Rozdział 9

` Strasznie się zdenerwowałam , ale po chwili usłyszałam krzyk ;
 - Carly chodź zobacz ile mam cukierków !  . - na szczęście był to Kacper .
Już chciałam do niego pobiegnąć gdy ` tajemniczy przystojniak ` powiedział . ;
- Mogę iść z wami . - nawet nie odpowiadałam tylko chwyciłam go za rękę i pobiegliśmy do Kacperka . Przytuliłam go i spojrzałam mu w oczy . ;
- Ejj młody . Nie możesz tak uciekać . - i jeszcze mocniej go uściskałam .
- Już nie będę . A to kto ? . - wskazał palcem na ... no właśnie na . ?
- Tak naprawdę , to nie przedstawił się . - i znowu zaczęliśmy się śmiać.
- Fabian jestem . - uśmiechnął się .
- Ja Carly , a to Kacper . A tak wgl. to ciemno już się robi . Chyba musimy już iść co młody ? . - chwyciłam go za jego małą rączkę i poszliśmy , razem z Fabianem . Doszliśmy pod sam dom , Kapi już pobiegł sam , a ja stałam sama z nowym kolegą .
- Może sami pójdziemy po cukierki ? . - zapytał . Uwielbiałam ten jego uśmiech .
- No okej . Tylko pójdę powiedzieć mamie . . - i wbiegłam do kuchni , po 15 minutach wróciłam .
- To jak możesz ? . - i znowu widziałam jego zęby .
- Tak , tak mogę . Gdzie idziemy ? . - i sama się uśmiechnęłam .
- Emm ... Może tam ? . - wskazał różowy domek .
- No okej . - i podeszliśmy . Fabi zapukał do drzwi . Po chwili otworzył starszy pan i zaczął na nas krzyczeć . ;
- Co tu takie duże dzieciaki robią ?! Ale mi już, wynocha ! . - i zamknął drzwi .
- Chyba zły wybór tego domu . - zaczęliśmy się śmiać. 
- Odpuśćmy sobie te Halloween co ? . - zaproponował .
- Ale co będziemy robić ? . - myślałam .
- Chodźmy do mnie . - i poszliśmy . Jego dom wydawał się o wiele większy niż na zewnątrz . Poszliśmy do salonu . On gdzieś poszedł , ale po chwili wrócił z popcornem i Coca - Colom .
- To może obejrzymy jakiś film ? . - usiadł koło mnie .
- Dobra . A tak jeśli można spytać .. Ile masz lat ? . - byłam bardzo ciekawa odpowiedzi .
- 24 , a ty ? . - nie wiedziałam czy mu powiedzieć , ale zebrałam się na odwagę.
- Emm , no ... 17 . - bałam się jak zareaguje , ale on tylko się uśmiechnął .
- Jak ma na imię twoja mama ? . - zapytał .
- Karolina . - opowiedziałam .
- A twój brat , ile ma lat ? . - zadawał dużo pytań , ale na szczęście prostych .
- 6 , a ty masz rodzeństwo ? .- tym razem ja zapytałam .
- Tak mam siostrę . - powiedział .
- Oo .  A ile ma lat ? . - uśmiechnęłam się .
- 10 , tam jest jej pokój . - wskazał na drzwi .
- Fajnie się tak rozmawia . - wtedy on pocałował mnie . Czułam się strasznie , bo zdradziłam Adriana , ale wiedziałam , że Fabian mi się podoba .
- Przepraszam , ale ja nie mogę . - i odsunęłam się kawałek .
- Ale dlaczego ? . - trochę posmutniał .
- Bo ja Ci wszystkiego nie powiedziałam . Ja .. Jestem w ciąży . - i także posmutniałam .
- Ejj .. To nic takiego .  . - i przytulił mnie . Wiedziałam , że jeśli to akceptuje to naprawdę mu się podobam . Tym razem ja dałam mu buziaka .
- Muszę już iść . - wstałam i poszłam w kierunku drzwi .
- Poczekaj odprowadzę Cię . - wyszliśmy z domu . Kiedy przechodziliśmy koło jednej z alejek zobaczyłam całującą się parę  . Nagle cofnęłam się żeby lepiej się przyjrzeć. Teraz wszytko widziałam . Tam był Adrian z Martą ! . Z oczu poleciały mi łzy . Podszedł do mnie Fabian i zapytał .;
- Ej co jest ? . - patrzył na mnie .
- No bo tam .. Tam jest mój chłopak z moją najlepszą przyjaciółką . Znaczy teraz mój były chłopak . . - nadal płakałam .
- To on jest ojcem twojego dziecka ? . - objął mnie .
- Tak on . - chyba to usłyszał , bo podszedł do nas razem z tą Martą .
- A to co ma kur*a znaczyć ?! . - i odepchnął Fabiego . Po czym on się podniósł i ze spokojem zapytał . ;
- To ty lepiej powiedz co to ma znaczyć . Carly to moja przyjaciółka , nic między nami nie zaszło , ale widzę, że ty bawisz się w najlepsze ! . - Adrian patrzył na niego z dołu , ponieważ był o wiele  niższy . 
- Kotku przepraszam . . - podszedł do mnie ten gnojek .
- Zostaw ją ! . - odepchnął go ` mój obrońca ` . ♥
- Dobra chodź , nie będziemy z nimi gadać . - chwyciłam Fabiana za rękę , a do Adriana krzyknęłam . ;
- Z nami koniec , a z dzieckiem nie pozwolę Ci się spotykać! . - Marta patrzyła na niego jakby chciała go zabić .
- Dziękuję . - zwróciłam się do wiecie kogo .
- Już nic nie mów . - pocałował mnie .


-----------------------------------------------------------------------------------
Jak się Wam podoba ? ; * Kolejny rozdział już niedługo :D .  / Olaaa ♥

piątek, 19 października 2012

Rzodział 8



` .. Po chwili usłyszałam głos z słuchawki . :
- Haloo ? Carly . ? Jesteś tam ? . – mówił zdziwiony Adrian .
- Chyba jestem . – odpowiedziałam
- Co się stało . ? . – dopytywał się troskliwie .
- To nie rozmowa na telefon . . – rozłączył się.
Nie wiedziałam czy się domyśla , ale dla mnie było pewne , jestem …. Usłyszałam dzwonek do drzwi . Szybko pobiegłam , żeby nie otworzyła mama , a już w ogóle Kacper .
- Co się stało . ? . – patrzył na mnie takim wzrokiem jakby chciał mnie zjeść .
- Chodź do pokoju . Nie będziemy rozmawiać w progu . –  usiadłam na łóżku i zamknęłam drzwi .
- No więc ? – pytał .
- No bo … . – nie wiedziałam od czego zacząć .
- No , no .. ? . – był straszcie ciekawy , ale nie wytrzymałam tego i się rozpłakałam .
Usiadł koło mnie , objął i nadal pytał . :
- Ejj , co się stało . ? Nie płacz . – i przytulił mnie jeszcze mocniej .
- No bo ja .. Jestem w ciąży . . – wyciągnęłam to z siebie .
- Co ?! . – po cichu krzyknął i przesunął się kawałek dalej .

Adrian . :
To było straszne . Carly w ciąży ?! Przecież my mamy 17 lat . Rodzice wywalą mnie z domu , ale nie mogę jej tak zostawić.  Będę kochał to dziecko … Co będzie z nami tego już nie wiem . Miałem z nią zerwać , ale przecież teraz to nie możliwe . Kompletnie się załamie . Tylko ciekawe co na to powie Marta …. Nie mogłem już tam siedzieć . Musiałem wszystko sobie przemyśleć .
- Przepraszam , ale ja tak nie mogę . – wszyłem i wróciłem do domu .
Wiedziałem , że nie mogę jej tak zostawić , ale moje serce ….

Carly :
No i mnie zostawił . Wiedziałam , że tak będzie  .  Teraz to ja nie mam już po co żyć . Sama z dzieckiem , poza tym rodzice pewnie wyrzucą mnie z domu . Po chwili do pokoju weszła mama . ;
- Kochanie , wiesz jaki dzisiaj dzień ? . – zapytała .
- Eee ..  , no piątek ? . – odpowiedziałam zdziwiona .
- No piątek , piątek , ale nie o to chodzi . Zgaduj dalej . – mówiła jakby dzisiaj było jakieś wielkie święto  .
- Nie no nie wiem mamo . – mówiłam bezinteresownie .
- Dobra pomogę . Halloween ! . – szczerze mówiąc mało mnie to obchodziło .
- No i ? . – usiadałam przy komputerze .
- No i Kacper chce iść , więc pójdziesz z nim . – powiedziała i wyszła .
- Mamo oszalałaś ?! . – szybko wybiegłam za nią .
- Nie , nie oszalałam . Lepiej się szykuj bo za godzinkę idziecie . – i poszła do kuchni .
Byłam zaskoczona , ale i wściekła . Nie chciało mi się chodzić po domach i prosić o cukierki , no ale cóż takie życie . Poszłam do łazienki , nastroszyłam trochę włosy , twarz posypałam białym pudrem , a przy oczach zrobiłam trochę grubszą kreskę niż normalnie . Założyłam moje legginsy „ kości ‘’ , bluzkę z czaszką i czarne glany . Serio wyglądałam strasznie . Gdy wyszłam Kacper już czekał umalowany przez mamę  z torbą cukierków . Chwyciłam go za rękę i wyszliśmy . Na ulicach było pełno dzieciaków poprzebieranych za różne potwory . Już po 20 minutach młody miał połowę siatki w słodyczach . Gdy podchodziliśmy do następnego domu rozwiązał mi się but . Podeszłam tak pod drzwi i zadzwoniłam , po czym zaczęłam zawiązywać sznurówki . Kiedy podniosłam głowę ujrzałam postać  , był dość wysoki , miał brązowe poczochrane włosy i brązowe oczy . Kiedy tak na siebie patrzyliśmy , podniosłam się , a on powiedział . :
- A pani też po cukierki ? – i uśmiechnął się .
- Nie , nie . Ja tylko z bratem . – i zaczęliśmy się śmiać   .
Po chwili rozmowy wymieniliśmy się nr tel . Kiedy już miałam iść , zauważyłam , że nie ma Kacpra ! zaczęłam go szukać , ale na marne . To był koszmar .  

Taki , nawet spoko . ; ) Liczę na opinię itd. . Następny .. za ok . 1 – 3 dni . / Ola ; *

niedziela, 14 października 2012

Rozdział 7

` .. Rano obudziłam się w jego objęciach . On jeszcze spał , po cichu wyszłam z pokoju do łazienki . Splotłam włosy w warkoczyka , założyłam zielone rurki , bluzkę z Myszką Mickey i w skarpetkach poszłam zrobić śniadanie . Po chwili przyszedł Adrian .
- Cześć kotku . - powiedziałam .
- Hej . - odpowiedział i pocałował mnie w usta .
- Idź się ubierz , bo zaraz śniadanie . - odwzajemniłam buziaka i wróciłam do gotowania .
Talerz położyłam na stoliku i wzięłam jednego . Czekałam jakieś 20 minut , a Adrian nie przychodził . Poszłam do łazienki . :
- Puk , Puk . Żyjesz ? . - zapytałam śmiejąc się .
- Żyję , żyję . - odpowiedział .
- No to dalej chodź , bo będzie zimne śniadanie . - powiedziałam i wróciłam do kuchni . Posprzątałam po sobie , ubrałam vans ' y , wzięłam słuchawki i krzyknęłam do Adriana :
- Idę się przejść ! . - i wyszłam .
- Ej no czekaj ! . - usłyszałam jego głos .
- No to szybko , dogonisz mnie . - tym razem już wyszłam i nie słuchałam go .
Włożyłam słuchawki i poszłam do parku . Usiadłam na ławce , a w oddali widziałam już pana Blue .
W końcu podbiegł do mnie zdyszany . :
- No tu jesteś . - powiedział i usiadł koło mnie .
- Co ty tam tak długo robiłeś ? . - zapytałam z ciekawością .
- Nic takiego . - odpowiedział jak by coś ukrywał .
- No powiedz . Proszę . - spojrzałam na niego .
- Nie powiem . - odpowiedział dziwnym głosem .
- Nie to nie . - wstałam i ruszyłam wolnym kroczkiem z nadzieją , że mi powie .
- Dobra czekaj . - chwycił mnie ze ramię i wyciągnął coś z kieszeni .
- Co to jest ? . - zapytałam .
- Blanty . - powiedział zawstydzony .
- No i .. ? . - powiedziałam zdziwiona .
- No bo .. - nie dokończył.
- Bo ? . - odpowiedziałam .
-  Myślałem , że mnie zostawisz . - powiedział ze spuszczoną głową . 
- Nie no coś ty . Kiedyś też ... No wiesz . - odpowiedziałam .
- Serio ? . - zapytał zadziwiony .
- Tak , ale przestałam . I tobie też radzę przestać . - powiedziałam i dałam mu buziaka .
Patrzył na mnie zdziwiony . W końcu powiedział :
- Ale ty ? Serio ? . - nadal patrzył jakby zobaczył ducha .
- Tak ja , muszę iść do domu . - powiedziałam i ruszyłam w uliczkę . Nie chciałam żeby Adrian popełnił ten sam błąd co ja . Nie znał mojej przeszłości . Doszłam pod mój dom . Otworzyła mi mama . :
- O jesteś córcia . Jak się spało u Kaśki ? - zapytała
- Eee ... No dobrze . - odpowiedziałam nie wiedząc o co chodzi .
Weszłam do swojego pokoju , po chwili zadzwonił Adrian . Odebrałam ... :
- Ej kotku gdzie jesteś ? . - zapytał .
- No ja jestem .... - Nie zdążyłam odpowiedzieć , zrobiło mi się niedobrze . Szybko pobiegłam do łazienki ... `

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Wyszedł taki se , ale mam nadzieję , że wam się podoba . Proszę o komentarze . ; ) Rozdział 8 już niedługo . :D / Ola . : *    + Wbijcie na blog mojej kol . ( Zarąbisty . ♥ ) - http://milosc-wodka-mojezycietosiatkowka.blogspot.com/

Rozdział 6

` .. W końcu odepchnęłam go i uciekłam . Poszłam do dziewczyn , ale były one już na kacu i nie chciało mi się z nimi siedzieć . Założyłam buty i wyszłam . Miałam zadzwonić do taty żeby po mnie przyjechał , ale stwierdziłam , że wolę się przejść . Było ciemno i zimno , ale nie bałam się . Kiedy miałam skręcić w uliczkę prowadzącą do mojego domu usłyszałam , że ktoś się do mnie zbliża .
- No patrzcie . Co taka ślicznota robi sama o tej porze ? . - odezwał się gruby męski głos .
- No , no , no , niezła sztuka . - powiedział drugi .
Teraz strasznie się bałam . Po chwili zobaczyłam ich . Byli w czterech , mieli z 30 lat . Nagle poczułam  czyjąś rękę na moim ramieniu . Jeden z nich mnie złapał zaczęłam krzyczeć i wyrywać się
- Mała nie wyrywaj się i tak ci się nie uda .  - powiedział najwyższy .
- Dobra wsiadamy na motor i jedziemy . - odezwał się ten który mnie trzymał i posadził na siedzenie
- Zostawcie mnie ! Ratunku ! .- krzyczałam na marne .
Nagle zauważyłam  , że ktoś biegnie w moją stronę . To był Adrian ! Niestety oni też go zauważyli i odjechali . Była ok . 2 w nocy . Nic nie widziałam , ale w pewnym momencie  zapaliły się lampy i teraz wszystko widziałam . Po chwili zatrzymali się przed hotelem . Na recepcji nikogo nie było , wzięli mnie do pokoju . Posadzili na łóżku a sami wyszli . Słyszałam tylko . :
- Dobra my idziemy , a ty pilnuj jej . - powiedział jeden .
- No okej , ale o której będziecie ? . - zapytał drugi .
- Ok 4 nad ranem . Tylko uważaj żeby nie uciekła . - ty było ostatnie co słyszałam , oprócz trzasku drzwiami .
Otworzyły się drzwi . Stał w nich jeden , ten najwyższy . Podszedł do mnie i powiedział . :
- No to co ? Jesteśmy sami . - i zaczął się rozbierać .
Byłam przerażona , ale na szybko wymyśliłam plan .
- Ej , ej . Poczekaj tu chwilę , a ja pójdę się przebrać kociaku . - powiedziałam i pobiegłam do łazienki . Wyszłam przez małe okienko i wsiadłam na jeden z ich motorów . Nie umiałam za dobrze jeździć , ale kiedyś uczył mnie tata więc dałam radę . Niestety skończyło się paliwo , ale na szczęście miałam blisko do domu . Zostawiłam maszynę na ulicy , a sama pobiegłam do domu . Niestety nikogo tam nie było . Przypomniało mi się , że mama miała nockę , a tata jechał do klienta . Nie wiedziałam co mam zrobić . Wszyscy byli u Kaśki , a ja nie chciałam tam siedzieć . W końcu przypomniało mi się , że Adrian poszedł bo przecież go widziałam . Mieszkał niedaleko , cała zziębnięta kierowałam się w ul . Słoneczną . Nagle zaczęło padać , szybko pobiegłam przy czym poślizgnęłam się i zdarłam kolano . Nie dosyć , że cała mokra jeszcze spodnie miałam okrwawione stałam przed drzwiami domu Adriana . Po chwili otworzył .
- Boże Carly . Co się stało ? . - powiedział .
- Mogę u ciebie zostać ? . - zapytałam .
- No jasne . Wejdź . - i weszłam , trochę kulejąc .
-  Dzięki Adrian . - pocałowałam go w policzek .
- Usiądź na kanapie i mi wszystko opowiedz . - powiedział wpatrując się we mnie .
Wszystko dokładnie mu opowiedziałam  z łzami w oczach .
- Biedna . - powiedział i objął mnie .
- Przepraszam , że tak bez zapowiedzi . - powiedziałam .
- Nie no weź . Możesz zostać ile chcesz . Moich rodziców i tak nie ma . - odprowadzał bez zastanowienia .
Po chwili zorientowałam się , że pomoczyłam mu całą kanapę .
- Przepraszam Adrian . Zaraz to wysuszę . - powiedziałam i podniosłam się .
- Nie Carly . Nie musisz . Lepiej dam ci jakieś suche ciuchy . Chodź . - powiedział kierując się w stronę swojego pokoju .
Poszłam za nim . Dał mi swoją koszulkę i rurki . Poszłam do łazienki i przebrałam się , ale wszystko było mi za duże . Wróciłam do jego pokoju .
- Siadaj . - powiedział .
- Na pewno nie robię kłopotu ? . - zapytałam jeszcze raz dla pewności .
- Oj , Carly , przecież wiesz  , że nie . - odpowiedział z uśmiechem .
Usiadłam koło niego i przytuliłam się . :
- To ty wtedy biegłeś ? . - zapytałam .
- Chyba ja , ale nie wiedziałem , że to ty tam byłaś . Gdybym wiedział .... - nie dokończył , bo pocałowałam go .
- A to za co ? - zapytał .
- A no tak . - teraz on mnie pocałował .
Było to takie przyjemne . Po chwili on zdjął swoją bluzkę i odpiął mi stanik . Przykrył nas kołdrą . Po jakimś czasie zasnęłam ... `


--------------------------------------------------------------------------------------------------

Nawet , nawet wyszedł . :D Proszę o opinie . : o . Następny rozdział już nie długo . / Olaa : *

czwartek, 11 października 2012

Rozdział 5

` .. Zadzwoniłam do drzwi . Po chwili otworzyła mi Kaśka .
- O Hej . Fajnie , że przyszłaś . - powiedziała .
- No jak bym mogła nie przyjść . - odpowiedziałam .
- Wejdź . - odsunęła się trochę żebym mogła przejść .
Weszłam , zdjęłam buty i kurteczkę . Obie poszliśmy do jej pokoju . Na razie byłam tylko ja , Kaśka i Kuba .
- Siema Carly . - powiedział Kuba .
- No cześć . - odpowiedziałam i usiadłam na kanapie .
Kaśka miała dość fajny pokój  . Zielone ściany na których było pełno zdjęć , a podłoga jak podłoga panele oczywiście . Mała kanapa , kilka puf i krzeseł oraz mały stoliczek . Na komodzie stała fajka wodna ( szisza ) . Na stoliczku leżały pyszne smakołyki . Wzięłam sobie babeczkę .
- Chce ktoś też ? . - spojrzałam na Kubę i Kaśkę .
- Ja w sumie zjem sobie galaretkę . Podasz ?  - powiedział Kuba .
- No jasne . - odpowiedziałam .
Chwyciłam miskę z galaretką , ale przez przypadek upuściłam ją na spodnie Kuby . 
- Ej no ! . - spojrzał na mnie i rzucił kawałkiem ciasta .
Oddałam mu i przy okazji oberwała Kaśka . Wystarczyło kilka minut , a byliśmy " żywymi słodyczami "  . Zaczęliśmy się śmiać . Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi . Kaśka poszła otworzyć .
- Tylko się nie pozabijajcie . - powiedziała i poszła otworzyć .
- Okej , okej . - powiedzieliśmy chórem . ( ja & Kuba )
Po chwili było słychać głos Juli i Marty , a trochę później Adriana i Bartka . Kaśka weszła do pokoju
- Chodźcie na dół . Trochę potańczymy . - powiedziała .
- Dobra . - odpowiedziałam i zeszliśmy na dół .
Gdy wszyscy Nas zobaczyli zaczęli się śmiać .
- No co ? . - powiedziałam żartobliwie .
Podszedł do mnie Bartek , wziął na palec kawałek ciasta i spróbował .
- Ej , nawet dobra jesteś . - powiedział i zaczął się śmiać. 
- Zaraz przyjdę . - powiedziałam i poszłam do łazienki .
Zdjęłam z siebie kawałki ciasta itp . Chwile mi to zajęło bo musiałam poprawić make-up . Po jakiś 20 minutach wróciłam . Wszyscy już tańczyli . Akurat leciała Gangnam Style , czyli mój dzwonek .
Podeszłam do dziewczyn i zaczęłam tańczyć z nimi . Nagle zgasło światło i wyłączyła się muzyka .
- Kurde , korki poszły . - powiedziała Kaśka .
- Dobra , poopowiadamy sobie " straszne historie " . - bez długiego namysły znów powiedziała
Wszyscy usiedliśmy na podłodze , Kaśka miała latarkę więc najbliższe miejsca były oświetlone . Najpierw opowiadała Marta . Po chwili zgłodniałam . Podeszłam do stołu z ciasteczkami , drogę oświetlał mi mój telefon . Niestety wyłączył mi się  i nic nie widziałam . Nagle poczułam słodki smak na moich ustach . Ktoś mnie pocałował , było mi trochę dziwnie bo nie wiedziałam kto to , ale całował tak dobrze , że nie dało się przestać . Akurat udało mi się włączyć telefon , ale on uciekł . Było to trochę dziwne . Może był nieśmiały ? Pomyślałam sobie , wzięłam ciastko i wróciłam do salonu . Chwilę jeszcze opowiadaliśmy , ale na szczęście włączyło się światło . Kaśka włączyła jakąś wolniejszą nutę , ale nie miałam z kim tańczyć więc usiadłam pod ścianą .  Patrzyłam tylko jak wszyscy się bawią , ale kogoś mi tam brakowało . Adriana ! Gdy spojrzałam w bok siedział koło mnie .
- Też nie masz z kim tańczyć ? . - zapytałam .
- Niestety . - odpowiedział .
- Ehh . Takie życie . - powiedziałam .
- No to może jak ani ja ani ty nie masz z kim tańczyć , to może ... - nie dokończył .
- To może co ? . - zapytałam zdziwiona .
Wstał , otrzepał spodnie . :
- Zatańczysz ? . - zapytał .
- No dobra . - wstałam i tańczyłam z nim .
Po chwili znudziło mi się i zaczęliśmy rozmawiać .Nagle wyskoczył z pytaniem . ..
-  Ej , masz chłopaka ? . - zapytał bez zastanowienia .
- Nie . Skąd to pytanie ? - tym razem ja zapytałam .
- A tak jakoś . - powiedział i pocałował mnie .
Już chciałam się odsunąć , ale poczułam ten sam smak . Tak samo dobrze całował jak tamten " ktoś " . To był on . ! .... `

niedziela, 7 października 2012

Rozdział 4

` Gdy wróciłam od domu , najpierw włożyłam dresy i bluzę , a później poszłam na obiad . Na stole zobaczyłam kartkę z napisem :

Carly obiad masz w lodówce , niedługo wrócę . Mama :) . 


Odłożyłam kartkę i wzięłam obiad z lodówki . Były naleśniki . Włożyłam je do mikrofali i przygotowałam nutelle do posmarowania ich . Po chwili przyszedł Kuba ze szkoły . Musiałam mu też odgrzać naleśniki . Świeże były by lepsze , ale takie też ok . Gdy zjadłam , weszłam na komputer , na Facebook 'a . Akurat była Marta . Popisałam z nią chwilę , a po jakiejś godzinie przeszła mama .
- Hej córcia , jak tam w szkole ? - zapytała
- O cześć mamo . A nic tylko Kaśka wyprawia urodziny . Mogę iść ? - powiedziałam
- No jasne , ale o 21.00 w domu .
- 21. 30 . Dziękuje . - odpowiedziałam jej na luzie ,
- No dobrze 21.30 . - zgodziła się bez dłuższego zastanawianie .
- Tylko , nie mam się w co ubrać . - oznajmiłam .
- No to jutro pojedziesz z tatą , bo ja nie mam czasu . - powiedziała i poszła do Kuby .
- Dzięki . - krzyknęłam z nadzieją , że jeszcze usłyszy .
Jutro sobota , a urodziny o 16.00 . Będę musiała się sprężyć z tymi zakupami . Marta poszła z Facebook ' a , więc włączyłam telewizję. Akurat leciał mecz piłki nożnej . Usiadłam na kanapie i oglądałam . Było 2 : 1 Dla FC Barcelony . Aj jak ja uwielbiam piłkę nożną . Wiedziałam , że pewnie Barca wygra z Realem Madryt ( sorki jeżeli ktoś go lubi , ale to tylko historyjka , nie chce nikogo obrażać :D ) , ale i tak oglądałam . Mecz skończył się wynikiem 3 : 2 . Szukałam po kanałach , ale nic takiego nie leciało . Sprawdziłam co mam zadane , ale przypomniało mi się, że jutro jest sobota więc nie muszę robić . Wyszła bym gdzieś z Martą , ale zimno na dworze tylko bym zmarzła . Trochę mi się nudziło , więc znowu weszłam na komputer . Chciałam pograć w Sims ' y , ale ktoś napisał do mnie na GG . Nie miałam tego " kogoś " w kontaktach . Napisał :
- Siema .
- Znamy się ? - odpisałam .
- Tak i to dobrze . - napisał po krótkiej chwili .
- No to może mi powiesz swoje imię ? - zapytałam .
- Nie . - odpisał bez zastanowienia .
- Dlaczego ? - znów zapytałam .
- Bo Cię kocham . - napisał i się wylogował .
Nie wiedziałam kto to mógł być . To było trochę dziwne . Jakiś koleś do mnie napisał , nawet się nie przedstawił i wyznaje mi miłość. Po chwili przyszedł Kuba i powiedział , że teraz jego kolej . Nie miałam co na nim robić , więc go wpuściłam . Weszłam do kuchni , akurat mama wołała na kolację .
Zjadłam kanapki i poszłam wziąć prysznic . Później chwilę siedziałam w piżamie i rysowałam . Ok . 23.00 poszłam spać .
` . Obudziłam się o 10.30 . Uczesałam się w kucyka , ubrałam rurki , bluzkę i vans ' y . Kiedy zjadłam śniadanie , tata czekał już w aucie . Pojechaliśmy do Poznania . Od razu poszłam do cropp ' a , H&M ' u i New Yorker 'a . W drodze do kolejnego sklepu przechodziliśmy obok sportowego . Nagle na wystawie zobaczyłam super śliczną torbę z logo FC Barcelony . Od razu wbiegłam do sklepu i powiedziałam do taty :
- Tato , kupisz mi prawda ?
- A co pójdziesz w niej do Kaśki ? - powiedział żartobliwie .
- Nie no do szkoły  będę mieć . - odpowiedziałam .
- No dobrze , dlatego , że moja córka lubi piłkę nożną to kupię . - powiedział .
Po trzygodzinnych zakupach , wróciliśmy do domu . Szybko uczesałam się , włożyłam nową sukienkę , czarne balerinki i jeansową kurteczkę. Tata zawiózł mnie do Kaśki . Wyszłam z auta i zadzwoniłam do drzwi .... `

---------------------------------------------------------------------------------------
Nawet wyszedł ♥ Podoba się ? :D Kolejny za jakieś 2 dni . / Ola ♥

piątek, 5 października 2012

Rozdział 3

` .. Jak wróciłam do domu dostałam karę na wychodzenie ze znaj . + na komputer . Miałam doła więc jak zawsze chciałam zadzwonić do Marty , ale dopiero po chwili zorientowałam się , że mama wzięła mi też telefon . Teraz to kompletnie nie miałam co robić . Na komputerze siedział Kacper , ale to i tak nie ważne bo mam na niego kare , a mam oglądała coś w telewizji . Usiadłam na łóżko , sprawdziłam czy zrobiłam lekcje , włożyłam słuchawki i utonęłam w poduchach .  Po chwili znudziło mi się to jak wszystko inne . Oparłam się o ścianę ( jednocześnie siedząc na łóżku ) , wzięłam jakąś kartkę i zaczęłam coś gryzmolić .  Nawet nie wiedziałam , że umiem tak ładnie rysować .. . Nawet się nie spostrzegłam a była już 23.37 , po chwili weszła do pokoju mama . I znowu się zaczęło ...
- A ty jeszcze nie śpisz ?! Ale już do łazienki ! - powiedziała donośnym tonem .
- Mamo , dopiero jest 23.40 . Co ty chcesz ? - odpowiedziałam wgl się nią nie przejmując .
-  Jak ty się do matki odzywasz ?! - powiedziała jakby nie wiem co się stało .
- Dobra już idę . - wzięłam piżamę i poszłam do łazienki .
Rozpuściłam włosy , obmyłam twarz i wzięłam prysznic . Po jakiejś godzinie byłam w łóżku .
Już nie chciało mi się nic robić , więc zamknęłam oczy i zasnęłam . Spałam , spałam , a nagle słyszę :  Gangnam Style . Czyli mój dzwonek telefonu . Z małym przymułem odebrałam : 
- Halo . Dzień Dobry . - powiedział nie znajomy mi głos . 
- Dzień Dobry ? Kto mówi ? - odpowiedziałam 
- Przemek mówi . - nie wiedziałam o co chodzi . 
- Chyba pomyłka - rozłączyłam się . 
Po chwili wybuchłam śmiechem . Przemek ? O co chodzi , ? Nie warto było mi już znowu zasypiać , więc już wstałam . Stanęłam przed lustrem , uczesałam się i poszłam zjeść śniadanie .  Od razu schowałam kanapkę do szkoły . Wzięłam torbę i wyszłam z domu . Dlatego , że wyszłam wcześniej nikogo jeszcze nie było , ale po jakiś 15 minutach przyszedł Kuba , Jula , Kaśka i Wojtek . Pierwszy mieliśmy Polski , którego od pewnego czasu nienawidzę  ,  więc miałam " mini " doła . Usiadłam sobie na ławce i czekałam na dzwonek . Po chwili gdy już wszyscy przyszli usiadł koło mnie Adrian .
- Siema . - powiedział . 
- Yhy ... Cześć ? - odpowiedziałam . 
- Co taki przymuł ? Krótko się spało ? - powiedział sam wyspany . 
- Chyba . - nie chciało mi się z nim gadać więc wzięłam torbę i poszłam do dziewczyn . Nawet nie doszłam a usłyszałam dzwonek . Więc zmieniłam kierunek i poszłam w stronę klasy . Usiadłam jak zawsze z Kubą . Na lekcji wgl. nie słuchałam tylko coś rysowałam .  Jedyne co wiedziałam z lekcji gdy wyszłam z klasy to to , że coraz lepiej rysuję . Wszystko dzisiaj mnie denerwowało . Na przerwie Kaśka rozdawała jakieś zaproszenie . Już myślałam , że mi nie da  , ale na szczęście dała . Zaproszenie brzmiało tak : 

` Serdecznie zapraszm na moje urodziny które odbędą się w tę sobotę o godz . 16.00 na ul . Zielonej 12 . Dziękuje za przyjść+ koniecznie z partnerem / ką . 


Ps . Nie będzie moich rodziców , więc chata wolna . 

Na początku cieszyłam się , że Kaśka mnie zaprosiła , ale potem pojawiły się w mojej głowie pytania : W co się ubiorę ? A już wogule z kim pójdę ? 


--------------------------------------------------------------------------------------------

Dzięki za komentarze ♥ Następny rozdział za jakieś 3 dni . / Olaa ♥


wtorek, 2 października 2012

Rozdział 2

Nie cierpię poniedziałków . Dopiero początek roku , a ja już mam uwagę . Rozumiem mogłam dostać uwagę , ale ja nic nie zrobiłam ! To wszystko przez tego Adriana i nie tylko  . A dokładnie to było tak ... Rano jak zawsze wstałam o 7.00 . Miałam ok . godziny na przygotowanie się , bo lekcje mam o 8.30 , a oczywiście mojej mamusi nie chce się mnie zawieść , więc muszę iść na piechotę  .  Poszłam do łazienki , wzięłam szczoteczkę do zębów , dopiero gdy włożyłam ją do ust zorientowałam się , że jest polana sosem chilli . Od razu wiedziałam , że to mój młodszy brat - Kacper . Byłam tak zła i już miałam do niego iść , ale poczułam jak by ktoś mi podpalił gardło . No i wypiłam cała swoją wodę do szkoły  . Gdy już było dobrze wróciłam do łazienki , uczesałam włosy itp . Po chwili słyszę dzwonek mojego telefonu . Pobiegłam po telefon . To była Kaśka .
- Gdzie ty jesteś ?! - usłyszałam wściekły głos z słuchawki .
- Jak to gdzie ? W domu . - odpowiedziałam zdziwionym głosem .
- Jak to w domu ?! Jesteś chora ? . - była trochę zdziwiona .
- No normalnie . Nie nie jestem , właśnie wyszłam z łazienki i mam zamiar jeść śniadanie .- odpowiedziałam spokojnym głosem .
- Mówisz jak by nic się nie stało ! Zaraz zaczyna się druga lekcja ! - teraz to już była bardzo wściekła
- Co ?! Jak to druga lekcja ?! - była strasznie zdziwiona . Odłożyłam słuchawkę wzięłam plecak i wybiegłam z domu . Minęło pięć minut i byłam na boisku  . Wszyscy patrzeli na mnie jak na idiotkę .
Podbiegła do mnie Marta , Kaśka i Bella . Od razu zamęczały  mnie pytaniami .
- Gdzie ty byłaś ? - pyta Marta .
- Oszalałaś ! - ze złością oczywiście Kaśka .
- Dobra Kaśka uspokój się . Nic takiego się nie stało . - odpowiedziałam jej spokojnie .
- Dobra jak tam chcesz . Nie moja sprawa . - odeszła oburzona .
No i oczywiście podbiegł do mnie Adriann .
- Ej gdzie ty byłaś ? - spytał się .
- Nie twoja sprawa . - odpowiedziałam mu mając go głęboko gdzieś .
W tym momencie ten głupek wziął mi plecak i gdzieś pobiegł . Byłam wściekła , szukałam go wszędzie . Nagle zadzwonił dzwonek , a ja bez plecaka . Szukałam jeszcze jakieś dwadzieścia minut . Już nie będę mówić gdzie on mi go schował . Pobiegłam do klasy . Akurat mieliśmy polski tak jak na poprzedniej lekcji . Nawet nie powiedziałam słowa , a pani od razu :
- Dziewczyno jesteś nienormalna ?! Nie dosyć , że nie było Cię na pierwszej lekcji , a teraz przychodzisz w połowie ? - byłą tak oburzona , że myślałam , że zaraz wybuchnie .
- Ale ... - nie zdążyłam nawet dokończyć a ona . :
- Widziałam Cię przez okno ! Łaziłaś sobie po boisku i , żadnych ale . ! Masz uwage i telefon do rodzica ! Siadaj !
Gdy spojrzałam na Adriana miał minę jak by zrobił żart stulecia .
Byłam tak wściekła ...

----------------------------------------------------------------------------------
Dzięki za komentarze ♥ Wszystkie uwagi przyjmuje do serca . Kolejny rozdział za ok . 2 / 3 dni :) / Ola ♥

niedziela, 30 września 2012

Rozdział 1

Jest za piętnaście ósma . Szybko poprawiłam włosy i wybiegłam z domu . Za chwilę rozpoczęcie a ja jeszcze z trzydzieści metrów od szkoły . Przyśpieszyłam trochę krok . W końcu mogłam odetchnąć z  ulgą . Szybko znalazłam moją klasę i podeszłam do Marty :
- Hej . - powiedziałam do niej z uśmiechem
- O Cześć !  Już myślałam , że nie przyjdziesz ! - odpowiedziała mi
Nagle usłyszałam nad głową donośny głos pani :
- Dziewczyny ! Dopiero początek roku szkolnego , a wy już gadacie . Poczekajcie chwilę zaraz idziemy do klasy .
Zapadała cisza , ale po chwili było słychać głos dyrektora . Coś tam gadał przez mikrofon , ale nie słuchałam . Weszliśmy do klasy . Jak zawsze usiadłam z Kubą . Musimy siedzieć z chłopakami , bo pani mówi , że jak dziewczyny siedzą razem to cały czas jest hałas . Ja tak nie uważam no , ale nie jest tak źle bo Marta musi siedzieć z Darkiem . Pani sprawdza obecność . Jest przy moim
numerku . Już chciałam powiedzieć " obecna " , a tu pani :
- Adrian Blu .
- Jestem ! - odpowiedział dziwny , nieznajomy mi głos
Rozejrzałam się i ujrzałam nowego kolegę . Był to blondyn z niebieskimi oczami .
- Kto to jest ? - pomyślałam
Po chwili zorientowałam się, że pani coś o nim mówiła , ale oczywiście nie słuchałam .  W końcu dzwonek . Wyszłam z klasy i ruszyłam w stronę mojego domu . Znów usłyszałam ten głos . Gdy sięodwróciłam stał za mną Adrian . Podał mi rękę i powiedział :
- Jestem Adrian jak pewnie zauważyłaś. A ty to Carly tak ?
Byłam trochę zdziwiona , ale po chwili odpowiedziałam :
- Tak to ja . - podałam mu rękę na przywitanie .
- Ale niestety tu skręcam . Pa - odwróciłam się i skręciłam w alejkę
Po chwili doszłam do domu . Weszłam , rzuciłam kurtkę na wieszak , włączyłam komputer i usiadłam na łóżko . Po chwili pogrążył mnie sen .



-----------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuje za  komentarze < 3 Każdy jest dla mnie ważny , nawet ten nie miły bo bd wiedziała co poprawić. Kolejny rozdział : Hmm ... Może za tydzień , albo i wcześniej : 33 . / Ola ♥