niedziela, 14 października 2012

Rozdział 6

` .. W końcu odepchnęłam go i uciekłam . Poszłam do dziewczyn , ale były one już na kacu i nie chciało mi się z nimi siedzieć . Założyłam buty i wyszłam . Miałam zadzwonić do taty żeby po mnie przyjechał , ale stwierdziłam , że wolę się przejść . Było ciemno i zimno , ale nie bałam się . Kiedy miałam skręcić w uliczkę prowadzącą do mojego domu usłyszałam , że ktoś się do mnie zbliża .
- No patrzcie . Co taka ślicznota robi sama o tej porze ? . - odezwał się gruby męski głos .
- No , no , no , niezła sztuka . - powiedział drugi .
Teraz strasznie się bałam . Po chwili zobaczyłam ich . Byli w czterech , mieli z 30 lat . Nagle poczułam  czyjąś rękę na moim ramieniu . Jeden z nich mnie złapał zaczęłam krzyczeć i wyrywać się
- Mała nie wyrywaj się i tak ci się nie uda .  - powiedział najwyższy .
- Dobra wsiadamy na motor i jedziemy . - odezwał się ten który mnie trzymał i posadził na siedzenie
- Zostawcie mnie ! Ratunku ! .- krzyczałam na marne .
Nagle zauważyłam  , że ktoś biegnie w moją stronę . To był Adrian ! Niestety oni też go zauważyli i odjechali . Była ok . 2 w nocy . Nic nie widziałam , ale w pewnym momencie  zapaliły się lampy i teraz wszystko widziałam . Po chwili zatrzymali się przed hotelem . Na recepcji nikogo nie było , wzięli mnie do pokoju . Posadzili na łóżku a sami wyszli . Słyszałam tylko . :
- Dobra my idziemy , a ty pilnuj jej . - powiedział jeden .
- No okej , ale o której będziecie ? . - zapytał drugi .
- Ok 4 nad ranem . Tylko uważaj żeby nie uciekła . - ty było ostatnie co słyszałam , oprócz trzasku drzwiami .
Otworzyły się drzwi . Stał w nich jeden , ten najwyższy . Podszedł do mnie i powiedział . :
- No to co ? Jesteśmy sami . - i zaczął się rozbierać .
Byłam przerażona , ale na szybko wymyśliłam plan .
- Ej , ej . Poczekaj tu chwilę , a ja pójdę się przebrać kociaku . - powiedziałam i pobiegłam do łazienki . Wyszłam przez małe okienko i wsiadłam na jeden z ich motorów . Nie umiałam za dobrze jeździć , ale kiedyś uczył mnie tata więc dałam radę . Niestety skończyło się paliwo , ale na szczęście miałam blisko do domu . Zostawiłam maszynę na ulicy , a sama pobiegłam do domu . Niestety nikogo tam nie było . Przypomniało mi się , że mama miała nockę , a tata jechał do klienta . Nie wiedziałam co mam zrobić . Wszyscy byli u Kaśki , a ja nie chciałam tam siedzieć . W końcu przypomniało mi się , że Adrian poszedł bo przecież go widziałam . Mieszkał niedaleko , cała zziębnięta kierowałam się w ul . Słoneczną . Nagle zaczęło padać , szybko pobiegłam przy czym poślizgnęłam się i zdarłam kolano . Nie dosyć , że cała mokra jeszcze spodnie miałam okrwawione stałam przed drzwiami domu Adriana . Po chwili otworzył .
- Boże Carly . Co się stało ? . - powiedział .
- Mogę u ciebie zostać ? . - zapytałam .
- No jasne . Wejdź . - i weszłam , trochę kulejąc .
-  Dzięki Adrian . - pocałowałam go w policzek .
- Usiądź na kanapie i mi wszystko opowiedz . - powiedział wpatrując się we mnie .
Wszystko dokładnie mu opowiedziałam  z łzami w oczach .
- Biedna . - powiedział i objął mnie .
- Przepraszam , że tak bez zapowiedzi . - powiedziałam .
- Nie no weź . Możesz zostać ile chcesz . Moich rodziców i tak nie ma . - odprowadzał bez zastanowienia .
Po chwili zorientowałam się , że pomoczyłam mu całą kanapę .
- Przepraszam Adrian . Zaraz to wysuszę . - powiedziałam i podniosłam się .
- Nie Carly . Nie musisz . Lepiej dam ci jakieś suche ciuchy . Chodź . - powiedział kierując się w stronę swojego pokoju .
Poszłam za nim . Dał mi swoją koszulkę i rurki . Poszłam do łazienki i przebrałam się , ale wszystko było mi za duże . Wróciłam do jego pokoju .
- Siadaj . - powiedział .
- Na pewno nie robię kłopotu ? . - zapytałam jeszcze raz dla pewności .
- Oj , Carly , przecież wiesz  , że nie . - odpowiedział z uśmiechem .
Usiadłam koło niego i przytuliłam się . :
- To ty wtedy biegłeś ? . - zapytałam .
- Chyba ja , ale nie wiedziałem , że to ty tam byłaś . Gdybym wiedział .... - nie dokończył , bo pocałowałam go .
- A to za co ? - zapytał .
- A no tak . - teraz on mnie pocałował .
Było to takie przyjemne . Po chwili on zdjął swoją bluzkę i odpiął mi stanik . Przykrył nas kołdrą . Po jakimś czasie zasnęłam ... `


--------------------------------------------------------------------------------------------------

Nawet , nawet wyszedł . :D Proszę o opinie . : o . Następny rozdział już nie długo . / Olaa : *

6 komentarzy:

  1. Pomysł świetny. Było kilka powturzen, ale to nie ma większego znaczenia :) Zapraszam http://atakujac-rzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się w jaki stylu piszesz ;) Widzę, że lubisz pisać bo wychodzi Ci to bardzo dobrze;) jest ciekawie i na pewno będę tu wchodzić bardzo często ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe opowiadanie. Carly, ach piękne imię. Będę odwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
  4. ejej, powoli wciągam się w ten świat:)
    +ile lat ma Carly?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog ;) Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej ;) Zapraszam cię do mnie i liczę na komentarz i obserwację;) http://love-story-1d4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie piszesz. Czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń